Sobota… 17:03 popołudniu, bo rano jest 5 a nie 17… :p
Jakoś nie mam ochoty chodzić w kółko po pokoju…
Zatem… Wycieczka… Nieco psychopatyczna…
Jedno molo puste, brak potencjalnych celów dla psychopaty… :ninja:
Kolejne lepsze…
Tu przemykamy w ukryciu. Nikt nie chce stać się CELEM! :insane:
Rzucamy gorączkowe spojrzenia w tę stronę… Obok to już wogóle boimy się patrzeć! Tu potrzeba czegoś więcej niż koło ratunkowe… Po niosącej wodzie krzyczymy: HOSPITALIZACJA! …i uciekamy.
Na Monte Cassino dom pokrzywiony jak psychika starej panny…
…i ptaszki, które zawsze mają towarzystwo. Nie każdemu dane. 😆
Dalej już spokojnie… Jak najdalej…
Wszelkie podobieństwo do ludzi i zwierząt ZAMIERZONE.
I "Kołysanka dla przyjaciół" Liroya ze specjalną dedykacją dla czujących się wyróżnionymi: