Marcowy spacerek…

Na miejscu zbiórki było nas więcej…

Ale zaraz się okazało, że chłopakom bardziej w głowie szybkie wietrzenie maszyn niż rejs wycieczkowy.
Zostali prawdziwi turyści: Falko ze swoja damą, Rogal z piękniejszą wersją, TOPOL, m8 i ja, czyli Scorpion.

To przystanek pierwszy, czyli mosty w Tczewie. Polecam przejazd między tym żelastwem… Hipnotyzuje prawie jak Kaszpirowski.

Wielki Mistrz Zakonu nie przywital nas chlebem i solą, za to zakosił mi komórkę z odpiętej kieszeni kurtki. 🙁

W trosce o pozostałe środki łączności, co koń wyskoczy pognaliśmy do Kwidzyńskiego zamku.

Żadnego przekazu podprogowego tu nie ma!

W drodze powrotnej jeszcze znakomita pizza w Sztumie i powrót.

DZIĘKI ZA TOWARZYSTWO I WSPÓLNE ŚMIGANIE!

One Reply to “Marcowy spacerek…”

  1. Te tczewskie mosty rzeczywiście robią wrażenie 🙂 Aż się muszę kiedyś wybrać zobaczyć na własne oczy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *