Gdańskie wejście do portu jest dobrym miejscem na atrakcyjny foto-strzał…
…ale nim tak się stanie trzeba tam dotrzeć. A dzisiejsza przeprawa do najłatwiejszych nie nalezała.
Niby troszkę wylało na jezdnię…
…ale chyba za szybko wjechałem i w połowie tej wielkieeeeej kałuży silnik zgasł…
Rozpędem zjechałem jeszcze na bok, ale jak tu wyjść?
Do tyłu tak:
…do przodu nie lepiej:
Na szczęście zawsze można liczyć na Krzyśka z NAPARTY AUTOSERWIS!
I teraz mogę pochwalić się takim kolosem: